
Ugh... Ostatnio na beczce dzieje się coraz mniej. Prawdopodobnie to tylko chwilowy zastój spowodowany brakiem jakichkolwiek ciekawych wydarzeń. Najciekawszą rzecze jaka wydarzyła się od czasu imprezy u H**** jest przyjazd R***** (pauy). To prawie jak przyjazd papieża tylko nikogo to specjalnie nie obchodzi (chociaż podobno kilka osób stało pod jego chata i czekało aż wyjrzy przez okno). Cóż, w niedziele wieczorem, i tak wsiada w powrotny pociąg, więc skończą się wszystkie atrakcje. W sumie może coś się rozrusza po dzisiejszym (sobotnim) ognisku na B*****. Tak czy siak temperatura i lenistwo wyssały soki z każdego rodzaju aktywności.
P.S. W niedziele idę z Cz***** na konkurs wpierdalania pierogów. Życzcie mi szczęścia!
P.S.2 Właściwie to nie potrzebuję szczęścia... Jestem w tym dobry!
P.S.3 Dobrej zabawy i małego kaca życzę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz