
Ciepełko jakie napierdalało ze słonka kończy sie nieubłaganie, niedługo śnieg, lód i niedźwiedzie polarne... czapki, rękawiczki i odmarznięte palce od trzymania kubka przy wichrach przeraźliwych, hm nie ma co same plusy:) czekamy na odznaczenia w konkursie zapowiedzianym na początku wakacji które poprzez niesprawiedliwość jaka jest na tym świecie prawdopodobnie nie wygram, ale podsowieci się wódkę czempionowi jakoś w stylu nindża. Cieszmy się ostatnimi promykami słoneczka niczym heroiniści resztkami ze strzykawek Hopsasa.
ps. bocian salema
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz