poniedziałek, 12 lipca 2010

Pierdolę nie palę!

Jow, siemanko po długiej przerwie powraca wasz korespondent polowy z objętych ciepłym moczem terenów kakowa. Postanowiłem wpierdolić w ten post w chuj grafik żeby nikt go nie przegapił, bo azaliż ważny jest. Jeżeli to czytasz to wytrzymaj do końca bo inaczej masz szansę przegapić szyderę życia.


Anu złożyło się tak że przez ostatnie pół roku rzucałem szlugi - jakieś 20 razy...


Postanowiłem w związku z tym podjąć radykalne kroki. Albo kurwa rzucę albo mnie chuj strzeli!

Więc sprawa wygląda tak: Jeżeli od jutra od 9 tej rano licząc przez rok zapalę chociaż jednego szluga,ja (prawie) zdrowy na umyśle, niniejszym uroczyście przysięgam...

Przebiec w pierwszą niedzielę od zapalenia szluga...

Tylko w bokserkach, butach i worku na głowie...


O 13 godzinie przez główny most (ten koło bosza żeby nie było wątpliwości)...


Z napisem "Stop Ekologii", na klacie i plecach, zawiadomiwszy wcześniej o tym wydarzeniu wszystkie lokalne gazety.

P.S. Jeżeli będę naprawdę na tyle głupi żeby przegrać ten zakład a akurat nie będę mógł być w Pślu, to zrobię to w pierwszy weekend kiedy będę mógł.

P.S. 2 Możecie życzyć mi albo powodzenia albo prędkiego wstydu, ale w chuju to mam. To walka wyłącznie z samym sobą, albo okażę się madafaką albo miętką pytką.

P.S. 3 Mam jednak nadzieję że zawiodę wasze oczekiwania ; p

2 komentarze:

  1. Dorzucę w przypadku porażki niesławne zdjęcie z Chrewtu, chyba że nie wytrzymam roku :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmmm...dobra to teraz bądźmy szczerzy kto stawia na madafake a kto na miekką pytkę ????? Póki co z mojej strony 1 głos na opszyn namber tu.

    wrocławski emigrantv (nie r***!)

    OdpowiedzUsuń